Przestępcy w taksówkach? Żądamy bezpieczeństwa dla Polek i Polaków!
Wypowiedź posła Janusza Kowalskiego podczas sejmowej Komisji Infrastruktury.
Nie wiem, czy będzie krótko, ale na pewno będzie uzasadnienie, bo sprawa jest bardzo poważna. To jest projekt ustawy przygotowany wspólnie z NSZZ „Solidarność” Taksówkarzy Zawodowych. Mam wielki zaszczyt — po mojej lewej stronie są ze mną Pan Radosław Romanowski, Wiceprzewodniczący Związku, oraz Pan Bartłomiej Strzelczyk, członek zarządu NSZZ „Solidarność” Taksówkarzy Zawodowych.
Nie ma z nami głównego autora ustawy, pana Pawła Saturskiego, Przewodniczącego Związku, który dzisiaj nie mógł być obecny. Projekt został również poparty przez drugi związek zawodowy — Samorządny Związek Zawodowy Taksówkarzy. Szanowni Państwo, ta ustawa została zgłoszona i przygotowana przez środowisko taksówkarskie i poparta przez Prawo i Sprawiedliwość po brutalnym gwałcie na Polce na warszawskiej Białołęce — w jednym z pojazdów korzystających z aplikacji. Ubolewamy, że dopiero po siedmiu miesiącach projekt ten jest rozpatrywany. Ta ustawa powinna zostać przyjęta w trybie pilnym. Żadnych podkomisji, żadnego przeciągania. Kilkadziesiąt godzin temu w Gdańsku doszło do próby gwałtu w taksówce Bolta. Kilka dni temu w Krakowie zatrzymano obywatela Ukrainy, poszukiwanego czerwoną notą Interpolu, jadącego samochodem Ubera. Jeśli chodzi o molestowanie seksualne — to jest, niestety, zjawisko powszechne. Tylko polskie kobiety często tego nie zgłaszają. A my chcemy, żeby taksówka była miejscem bezpiecznym — zarówno dla Polaków, jak i dla polskich kobiet. Nie może być tak, że jeżdżą tymi taksówkami cudzoziemcy, którzy molestują i gwałcą kobiety.
Dlatego przedstawiamy trzy kluczowe zmiany. Po pierwsze — wprowadzamy racjonalną i oczywistą zasadę: każdy, kto chce świadczyć w Polsce usługi przewozu osób, musi przedłożyć zaświadczenie o niekaralności z kraju pochodzenia lub z państwa, w którym przebywał przez ostatnie 20 lat. Nie może być zgody na to, żeby osoby skazane za gwałty, pedofilię czy morderstwa, poszukiwane w swoich krajach, w Polsce bez żadnych dokumentów wsiadały za kierownicę taksówki. Po drugie — badania psychologiczne dla cudzoziemców muszą być przeprowadzane w języku polskim i bez udziału osób trzecich. Jeśli ktoś chce świadczyć usługi w Polsce — musi znać język polski. Sam spotkałem kierowców, którzy nie rozumieli ani słowa po polsku, mimo że przejazd zamawiałem przez polską aplikację. To niedopuszczalne. Nie ma na to zgody. Po trzecie — kwestia fiskalizacji i uczciwości podatkowej. W Polsce jest 65 tysięcy taksówkarzy, którzy mają w swoich pojazdach kasy fiskalne. Czy ktoś z Państwa widział kasę fiskalną w aucie Bolta, Ubera czy Finau? Nie ma tam żadnej kasy. Jest wirtualna „kasa” — do której nie ma dostępu ani skarbówka, ani państwo. Tajemnicą Poliszynela jest, że wiele kont w aplikacjach przypisanych jest do jednej osoby, a z tego konta korzysta nawet kilkadziesiąt kierowców.
Chcemy wprowadzić równą zasadę — skoro każdy legalny polski taksówkarz ma kasę fiskalną, to i każdy pojazd aplikacji przewozowej musi mieć urządzenie, które rejestruje przejazdy i umożliwia kontrolę. Może być to rozwiązanie zintegrowane z aplikacją, ale musi być trwale połączone z systemem fiskalnym i podlegać przeglądom technicznym. Dziś polscy taksówkarze płacą podatki, są uczciwie kontrolowani, a aplikacje działają poza systemem. Nie ma na to zgody. Z przerażeniem przeczytałem opinię Biura Analiz Sejmowych, według której projekt ten „może mieć negatywny wpływ na cudzoziemców chcących pracować jako kierowcy”. To jest kuriozum. Dwie strony opinii poświęcone są „biednym cudzoziemcom” z Bangladeszu, Jemenu czy Azji, którzy nie będą mogli pracować, bo muszą dostarczyć zaświadczenie o niekaralności. Przepraszam bardzo — czy to naprawdę jest problem? Najważniejsze jest bezpieczeństwo polskich pasażerów. Dziś pasażerka wsiadająca do taksówki nie wie, kto ją wiezie. Może to być osoba poszukiwana listem gończym. Jeśli kilka dni temu w Krakowie zatrzymano obywatela Ukrainy z czerwoną notą Interpolu, a kilkadziesiąt godzin temu w Gdańsku doszło do próby gwałtu w Bolcie — to czy naprawdę musimy czekać na morderstwo? Nie chcemy więcej scen przemocy pod Dworcem Centralnym, takich jak ta z udziałem cudzoziemca kierującego pojazdem jednej z aplikacji. Polacy i Polki muszą czuć się bezpiecznie. Dlatego apelujemy o poparcie dla tej ustawy. Tym bardziej, że także posłowie Koalicji Obywatelskiej — w poprzedniej kadencji, np. poseł Sebastian Kaleta — wskazywali na te same problemy.
To może być projekt ponadpartyjny. Chronimy polskich przedsiębiorców, którzy płacą podatki i pracują uczciwie. Jak spojrzeć dziś w oczy polskiemu taksówkarzowi? 65 tysięcy z nich ma kasy fiskalne, płaci podatki, a „jegomoście z Bangladeszu” jeżdżą sobie na wirtualnych kasach. Nie ma na to zgody. Albo jesteśmy za Polską, za polskimi przedsiębiorcami i za bezpieczeństwem Polek, albo wspieramy system, który jest dziurawy, podatny na nadużycia, często przestępczy. Firmy z aplikacjami zarabiają na tym miliony, a nad tym nikt nie ma kontroli. Trzeba to zakończyć.
Janusz Kowalski, Poseł na Sejm RP 👍
Bądźmy w kontakcie:
▶YouTube,
▶Facebook
▶Tik Tok
▶Twitter
▶Threads
▶Instagram
▶Linkedin
👉 NAPISZ DO MNIE:kontakt@januszkowalski.pl

