TVP Info: to będzie gwóźdź do politycznej trumny Tuska
Treść artykułu, który ukazał się 30 marca 2022 r. na portalu TVP.INFO:
Donald Tusk stwierdził, że uniezależniał Polskę od rosyjskiego gazu i zaatakował posła Janusza Kowalskiego. – To Tusk z Pawlakiem chcieli przedłużyć o 15 lat kontrakt z Gazpromem do roku 2037 – odpowiada w rozmowie z portalem tvp.info Kowalski. Dodaje, że szef PO zatrzymał Baltic Pipe i Odessa-Gdańsk, umorzył dług Gazpromu, opóźnił powstanie gazoportu LNG i korzystnie dla Rosji zmienił funkcję inwestycji w Świnoujściu. – Dlatego apeluję, ujawnijmy Białą Księgę Tusk-Putin – podkreśla.
Donald Tusk zorganizował w środę konferencję w Starym Chabowie. Podczas spotkania z dziennikarzami zabrał głos ws. umów gazowych z Rosją.
– To, co udało się uzyskać w czasie gdy byłem premierem, a Waldemar Pawlak był wicepremierem, i przez cały ten czas rządów, to postępującą niezależność od gazu rosyjskiego – ocenił.
Donald Tusk dodał także: „Mój rząd naprawiał błędy, bardzo kosztowne błędy, jeśli chodzi o negocjacje gazowe z Rosją. Przez długie lata musieliśmy odkręcać to, co wtedy namotano. Kosztowało to bardzo dużo pieniędzy wielu Polaków. Już nie będę się znęcał. Jest taki pan, Janusz Kowalski, który był przez jakiś moment ministrem odpowiedzialnym za te kwestie i on też dodatkowo namotał, i sporo problemów”.
Co na to sam Kowalski?
– Donald Tusk nie tylko jest ojcem chrzestnym przemysłu pogardy w Polsce, ale również kreatorem przemysłu kłamstwa. Dzisiaj chciałby zapomnieć o fatalnych prokremlowskich decyzjach, które jego gabinet podejmował w latach 2007-14 i wymazać je – odpowiada poseł Solidarnej Polski.
– To on z Waldemarem Pawlakiem chcieli przedłużyć o 15 lat kontrakt gazowy z Gazpromem do roku 2037. To nawet nie był pomysł Władimira Putina, ale Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka. Gdyby nie słynne i twarde przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego we wrześniu 2010 r., które doprowadziło do wycofania się rządu PO-PSL z tego fatalnego pomysłu, dzisiaj mielibyśmy jeszcze 15 lat kontraktu gazowego z Kremlem – mówi Janusz Kowalski.
„Donald Tusk zatrzymał Baltic Pipe”
Janusz Kowalski ocenia, że „Donald Tusk nie chce pamiętać, iż zatrzymał Baltic Pipe i Odessa-Brody-Płock-Gdańsk, czyli projekt uniezależnienia od rosyjskiej ropy dzięki decyzjom szczytów energetycznych zainicjowanych przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego z maja 2007 r. w Krakowie i października 2007 r. w Wilnie”.
– Lech Kaczyński z prezydentami Gruzji, Azerbejdżanu, Litwy i Ukrainy chcieli wybudować 300 km ropociągu Odessa-Gdańsk. Ten projekt po wizycie Donalda Tuska w lutym 2008 r. został całkowicie zamrożony – podkreśla w rozmowie z portalem tvp.info Kowalski.
Zaznacza, że miały wtedy miejsce sytuacje, gdy nawet białoruskie rafinerie odbierały azerską ropę. – Ale Donald Tusk nie chciał, żeby była ona transportowana do Polski – zaznacza.
– Donald Tusk zapomniał również, że nie wykluczał prywatyzacji Lotosu dla Rosjan, ale również to rząd PO-PSL poważnie traktował pomysł połączenia systemów elektroenergetycznych polskiego i rosyjskiego z Kaliningradem. Były poważnie rozważane plany, aby energia była przesyłana z projektowanej przez Rosjan elektrowni jądrowej w Kaliningradzie – przypomina poseł Zjednoczonej Prawicy.
Janusz Kowalski uważa, że po prozachodnich rządach Lecha Kaczyńskiego nastawionych na Gruzję, Azerbejdżan i republiki Bałtyckie, Donald Tusk „przedstawiał zwrotnicę w kierunku Władimira Putina”. – To są fakty. Dzisiaj na konferencji prasowej Tusk w sposób bezczelny kłamie – uważa polityk.
Umorzenie Gazpromowi 1 mld zł długu
W rozmowie z portalem tvp.info Kowalski ocenia, że Tusk o cztery lata opóźnił budowę gazoportu, a wcześniej wstrzymał Baltic Pipe.
– Zmienił formułę gazoportu w ten sposób, że zgodnie z planem polityków PO-PSL stał się on zwornikiem bezpieczeństwa. To znaczy, że infrastruktura miała być używana w sytuacjach przerw w dostawach rosyjskiego gazu. A bracia Lech i Jarosław Kaczyński planowali to zupełnie inaczej. W ich ocenie miało to być zastąpienie, a nie uzupełnianie rosyjskiego gazu – wyjaśnia.
Przypomina też, że w 2010 r. Donald Tusk i Waldemar Pawlak „doprowadzili do zwiększenia o 2 mld m3 uzależnienia od rosyjskiego gazu”.
– Na koniec chciałbym też wspomnieć dwie dramatyczne decyzje w wymiarze finansowym – zaznacza Kowalski.
– Po pierwsze umorzenia w 2010 r. ponad 1 mld zł długu Gazpromu wobec spółki Europol Gaz, za przesył gazu gazociągiem jamalskim w latach 2006-09. Druga rzecz to pozbawienie Polski jakichkolwiek realnych wpływów z tytułu przesyłu przez Polskę gazociągiem jamalskim prawie 27 mld m3 gazu rocznie do państw Unii Europejskiej – stwierdza.
Biała Księga Tusk-Putin
Kowalski szacuje, że spółka Europol Gaz, która jest właścicielem polskiego odcinka gazociągu jamalskiego, przed decyzjami Tuska i Pawlaka miała z tego tytułu zysk sięgający nawet 400 mln zł rocznie.
– Tusk i Pawlak dali zielone światło, żeby ustalić maksymalny roczny zysk netto tej spółki na 21 mln zł rocznie. To oznacza, że stawka za przesył gazu przez terytorium Polski stała się niższa niż stawka za przesył przez Białoruś – komentuje.
Jego zdaniem Polska pośrednio finansowała więc transport rosyjskiego gazu do takich państw jak Niemcy.
– Putin zarabiał więcej, bo rządził Donald Tusk. Dlatego w ramach deputinizacji powinna być ujawniona Biała Księga Donalda Tuska, czyli informacje o wszystkich spotkaniach Tuska z Władimirem Putinem – notatki, protokoły, uzgodnienia i plany. Najlepszym lekarstwem na kłamstwa Tuska jest dziś prawda, więc ujawnijmy ją i zobaczmy relacje polsko-rosyjskie z lat 2007-14. To będzie gwóźdź do politycznej trumny Tuska – przekonuje Kowalski.
źródło: TVP Info