WNP.pl: Polsce potrzebny jest radykalny zwrot w polityce energetycznej
Treść wywiadu który ukazał się 8 września 2021 r. w portalu WNP.pl:
Przyjęcie tzw. zielonej polityki Unii Europejskiej przekłada się u nas na regres inwestycyjny w sektorze górniczym oraz elektroenergetyce bazującej na węglu. To sytuacja groźna dla bezpieczeństwa energetycznego Polski – stwierdza w rozmowie z portalem WNP.PL Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski. Były wiceminister aktywów państwowych, ostrzega przed ryzykiem blackoutów.
- Janusz Kowalski uważa, że strategia energetyczna państwa opierająca się na surowcach zewnętrznych jest bardzo niebezpieczna.
- Zdaniem posła Solidarnej Polski powinniśmy opierać nasz miks energetyczny na surowcach własnych – węglu kamiennym i brunatnym.
- Według Kowalskiego, potrzebny jest radykalny zwrot w polityce energetycznej Polski. Obecnie mamy bowiem stan, w którym zagrożone jest bezpieczeństwo energetyczne państwa.
Czy grożą nam w najbliższych latach deficyty energii?
Niestety tak, deficyty energii grożą nam już w latach 2024, 2025, kiedy to będzie trzeba wyłączać bloki węglowe wraz z końcem wsparcia przez rynek mocy oraz z uwagi na fizyczny koniec możliwości ich pracy.
Przyjęcie tzw. zielonej polityki Unii Europejskiej przekłada się u nas na regres inwestycyjny w sektorze górniczym oraz elektroenergetyce bazującej na węglu. Zachodzi olbrzymie ryzyko blackoutów w kolejnych latach. To sytuacja groźna dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Horrendalnie wysokie ceny gazu dobitnie pokazują, do czego doprowadziła unijna polityka klimatyczna.
Jak ocenia pan podejście obecnego rządu do kwestii związanych z energetyką?
Od półtora roku przestrzegałem przed scenariuszem, który niestety się sprawdził. Przestrzegałem między innymi przed konsekwencjami braku reformy unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2.
Po zatwierdzeniu celów klimatycznych w 2020 roku – motywowanych ideologicznie – ceny uprawnień do emisji mocno wzrosły z poziomu 38 euro do poziomu ponad 60 euro za tonę. To uderza w naszą energetykę i uniemożliwia transformację energetyczną. Przestrzegałem przed takim scenariuszem między innymi Ministerstwo Klimatu, ale słyszałem wówczas, że zagrożeń nie ma.
Przestrzegałem jako były wiceprezes PGNiG również, że ceny gazu znacznie wzrosną. Mówiłem o tym rok temu i okazało się, że ceny gazu – z uwagi na politykę UE – wystrzeliły. Jeżeli strategia energetyczna państwa jest oparta o surowce zewnętrzne, to jest to bardzo niebezpieczne.
Mamy tyle węgla kamiennego oraz brunatnego, że powinniśmy opierać nasz miks energetyczny na tych surowcach, czyli na surowcach własnych. Potrzebny jest radykalny zwrot w polityce energetycznej Polski. Obecnie mamy bowiem stan, w którym zagrożone jest bezpieczeństwo energetyczne państwa.
Ludzie obawiają się wysokich podwyżek cen prądu.
Niestety, przez politykę UE od stycznia 2022 roku czekają nas duże podwyżki cen energii i ciepła. Polski biznes i polskie społeczeństwo nie będą tego w stanie zaakceptować.
Energia elektryczna w rozumieniu Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego wykonawczego Komisji Europejskiej odpowiedzialnego za Europejski Zielony Ład, ma być luksusem. Potrzebny jest zwrot i zatrzymanie tej obłędnej polityki wpychającej ludzi w objęcia ubóstwa energetycznego.
A czy wierzy pan, patrząc na podejście obecnego rządu do kwestii energii i klimatu, że taki zwrot będzie możliwy?
Uważam, że taki zwrot jest możliwy i jest konieczny. Jesteśmy przed rewizją na polu unijnym systemu EU ETS. Radykalny wzrost cen gazu ziemnego to swoisty game changer. Właśnie teraz Polska powinna przejść do kontrofensywy.
Wysokie ceny gazu przekładają się na ceny energii w Europie. Nie tylko w Polsce ludzie dostrzegają, do czego prowadzi cały ten Zielony Ład. Prowadzi on do zubożenia wielu ludzi. Zatem Polska musi przejść do ofensywy. Na pewno będziemy mieli sojuszników, bo tzw. green deal oznacza podejmowanie decyzji niezgodnych z logiką biznesową, które uderzać będą w szerokie masy społeczne. To wina Komisji Europejskiej i podejmowania przez komisarzy unijnych złych decyzji.
Jak ocenia pan Michała Kurtykę jako ministra klimatu i środowiska?
Polityka to również odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Za decyzje dotyczące polityki klimatu na szczeblu UE odpowiadają formalnie minister w KPRM Konrad Szymański i minister klimatu Michał Kurtyka. Zawsze radziłem, że bezkrytyczna akceptacja unijnej polityki prowadzi do wysoce negatywnych konsekwencji dla polskiej gospodarki.
Zatem potrzebna jest jak najszybsza rewizja polityki klimatycznej względem Polski i przejście do kontrofensywy na polu unijnym, aby zatrzymać podwyżki cen energii i ciepła. W tym zakresie Solidarna Polska konsekwentnie to postuluje.
Numerem jeden na polskiej liście postulatów musi być reforma EU ETS. Zdjęcie tego unijnego parapodatku z Polski doprowadziłoby do obniżenia cen energii i ciepła w Polsce. To cel maksimum, ale trzeba walczyć z tym spekulacyjnym unijnym mechanizmem.