Janusz Kowalski ujawnia realne koszty wytworzenia energii elektrycznej

Posiedzenie nr 1 w dniu 06-12-2023 (7. dzień obrad)
28 i 29. punkt porządku dziennego:

  1. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw (druk nr 71).
  2. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw (druki nr 72 i 72-A).

Poseł Janusz Kowalski:

„Szanowni Państwo!

Kiedy rozmawiamy o kosztach energii, trzeba rozmawiać o liczbach. Wczoraj poprosiłem pana prof. Władysława Mielczarskiego o przedstawienie kosztów, kosztów wytwarzania energii, kosztów 1 MWh po to, żebyśmy wszyscy w polskim Sejmie czytali z jednej kartki. Kiedy spojrzymy, z czego jest w Polsce wytwarzana energia i jaka energia jest najtańsza, to wygląda to tak: koszt produkcji 1 MWh z węgla brunatnego to 225 zł. Nałożony unijny podatek EU ETS wynosi 310 zł, więc łącznie wychodzi 535 zł. Podatek wynosi 310 zł, a koszt produkcji 225 zł. Węgiel kamienny – 352 zł, podatek EU ETS wynosi 258 zł, a więc łącznie jest to 610 zł. Jaki jest z tego wniosek? Podwyżki są w Polsce planowane dlatego, że podatek EU ETS o ponad 100% przekracza koszty wytwarzania energii z polskiego węgla. To jest główny powód podwyżek cen energii. Jeśli natomiast rozmawiamy o odnawialnych źródłach energii, to żaden rząd nie zrobił dla OZE tyle, ile rząd Zjednoczonej Prawicy.

Był konsensus w sprawie wiatraków na morzu, był konsensus w sprawie biogazowni rolniczych. Chciałbym, żebyśmy rozmawiali też o liczbach. Poprosiłem pana prof. Mielczarskiego również o informacje, żeby przedstawić je tutaj, z tej mównicy, jaki jest dla odbiorcy końcowego koszt wytwarzania energii z odnawialnych źródeł energii, których jestem zwolennikiem jako uzupełnienia, ale nie jako podstawy, bo nie ma żadnego państwa na świecie, które utrzymuje się tylko i wyłącznie z pracy instalacji fotowoltaicznych i wiatraków. Nie ma takiego państwa na świecie.

Czytamy: jeżeli chodzi o farmy wiatrakowe, to koszt całkowity dla odbiorców, uwzględniając koszty bilansowania rynku mocy, koszty rozwoju sieci, rozliczenie dodatniego salda, wynosi 754 zł. Jeżeli chodzi o farmy paneli fotowoltaicznych, to koszt wynosi 819 zł. Co to oznacza? Oznacza to, że pani Hennig-Kloska kompletnie nie zna liczb, bo mówienie, że energia z wiatru jest najtańszą energią, podczas gdy poza energią fotowoltaiczną, uwzględniając wszystkie subsydia, jest najdroższą energią, nie wytrzymuje krytyki. Energia z wiatru może być uzupełnieniem i powinna być uzupełnieniem, ale nie może być podstawą, ponieważ jest najdroższa.

Szanowni Państwo! Chcecie tańszej energii? Chcecie, szanowni państwo, tańszej energii dla milionów Polaków? Chcecie, szanowni państwo, tańszej energii dla polskich przedsiębiorców? W tej sprawie powinniśmy mówić jednym głosem. Kluczem jest EU ETS, kluczem jest sporządzenie racjonalnego bilansu EU ETS.

Powiem o was jedną pozytywną rzecz, ponieważ w waszej umowie koalicyjnej zapisaliście, że chcecie wydawać środki z EU ETS na transformację energetyczną. Jestem za, ale żeby wydawać te środki, potrzebne jest stworzenie bilansu EU ETS. Ile Polska zarabia lub traci na unijnym systemie handlu emisjami? Portal Wysokie Napięcie – to już ostatnie zdanie – obliczył koszty ponoszone przez polskie firmy takie jak PGE w związku z bilansem EU ETS w zeszłym roku. PGE wydało w tym roku 23 mld zł na zakup tych unijnych uprawnień na giełdach w Lipsku i w Londynie, 23 mld zł. Jestem przekonany, że jeżeli zapytam was, czy chcecie, żeby te 23 mld zł zostały przeznaczone na transformację energetyczną, to powiecie, że tak, więc zróbmy wszystko, żeby te pieniądze zostawały w polskich firmach i były wydawane na transformację, a nie, żeby wypływały za granicę. To była jedna kwestia, kwestia kosztów.

Jeśli chodzi o kwestię dochodów, to mamy oczywiście dochody budżetu państwa i część tych uprawnień, które są bezpłatnie przydzielane polskiemu biznesowi, przemysłowi. Problem polega na tym, że jeżeli zestawimy koszty versus dochody, to będziemy mieli dziurę bilansową. Portal Wysokie Napięcie obliczył, że w zeszłym roku było to 30 mld zł. W tym roku, szanowni państwo, będzie to 40 mld zł.

Szanowna Pani Poseł! Jeżeli będzie pani ministrem, to będzie to najważniejsza kwestia do załatwienia. Jako merytoryczna opozycja będziemy was w tej sprawie wspierać, bo nie chcemy, aby polska gospodarka ponosiła koszt w wysokości 40 mld zł, które wypłyną bezpowrotnie za granicę i nie wrócą do polskiej gospodarki. Mamy z tego powodu stratę. Nie chcemy tego. W przeciwieństwie do was nie jesteśmy w przypadku tej sprawy totalną opozycją, ale merytoryczną opozycją. To jest clou, to dlatego ceny energii są wysokie. Mówmy prawdę, mówmy o liczbach.

Jeżeli pani Hennig-Kloska – to ostatnie zdanie – chce na ten temat zrobić debatę, to możemy zrobić debatę z profesorami, z ekspertami, ale czytajmy liczby, a nie lobbystyczne wrzutki różnych firm, które chcą zarobić na subsydiach, jeśli chodzi o wiatraki czy fotowoltaikę. Na tym polega prawdziwa, uczciwa debata. Do tego jesteśmy zobowiązani. Będziemy was wspierać. Obniżmy koszty energii i ciepła. Mówmy jednym, polskim głosem. Wspierajmy obniżenie kosztów wynikających z unijnego systemu handlu emisjami. Dziękuję.”

Udostępnij na social media

Porozmawiajmy

Janusz Kowalski informuje, że świadcząc usługi korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika, w szczególności z wykorzystaniem plików cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.
zamknij