Newsletter energetyczny

#SuwerennośćEnergetyczna: Jak PiS zmusił Donalda Tuska do wycofania się z przedłużenia umowy z Gazpromem do 2037 r.

31 grudnia 2021 /
Odwiedź mój profil na Facebooku

Kartka z historii.

Sejmowe wystąpienie Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 23 września 2010 r. po którym rząd Donalda Tuska wycofał się ze swojego planu przedłużenia o kolejne 15 lat do roku 2037 kontraktu jamalskiego z Gazpromem.

„Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Zebraliśmy się dzisiaj, żeby zastanowić się wspólnie nad pewnym ważnym wydarzeniem. Chodzi o zapowiadane podpisanie umowy polsko-rosyjskiej w sprawie dalszych, dodatkowych dostaw gazu. Warto tutaj przypomnieć historię, która prowadzi jakby do tego wydarzenia – rok 2003, wicepremier Pol rezygnuje z części dostaw i dzięki temu musimy dokupywać gaz z firm, powiedzmy sobie, dosyć specyficznego rodzaju, zawsze związanych z Gazpromem. W 2006 r. dochodzi do kryzysu, do pewnego szantażu, zostaje podpisana umowa na 3 lata, umowa, można powiedzieć, pomostowa – rząd chce doczekać do lepszych czasów, do momentu, kiedy będzie dywersyfikacja dostaw. Umowa jest rzeczywiście niekorzystna, następuje znaczne podwyższenie cen. Ta umowa, powtarzam, była podpisana na 3 lata, przy czym po drodze, w związku z kryzysem ukraińsko-rosyjskim, ta firma RosUkrEnergo, czyli Rosyjsko-Ukraińska Energia, została z tego wyłączona i sprawę przejmuje Gazprom. I zamiast po prostu kolejnej umowy, być może też pomostowej, być może też w warunkach szantażu, ale o to jeszcze trzeba będzie pytać, rząd podejmuje decyzję o zawarciu dużo dalej idących porozumień, zarówno rządowych, jak i między firmami, porozumień, które mają charakter wysoce szkodliwy z punktu widzenia interesów ekonomicznych, a także – o tym jeszcze w tej chwili nie będę mówił – politycznych państwa.

Na czym polega ta szkodliwość?

Po pierwsze, mamy do czynienia z bardzo daleko idącym przedłużeniem tej umowy, o 15 lat, czyli do 2037 r., i jeszcze możliwość przedłużenia do 2045 r. – chodzi o tzw. kontrakt jamalski. Po drugie, mamy bardzo złą formułę cenową, zupełnie nieuwzględniającą kontekstu obecnego, gdzie różne firmy, wielkie firmy zachodnie uzyskują swojego rodzaju upusty. My też mamy tam jakiś upust, tylko że on jest całkowicie symboliczny, dotyczy 7,5 mld m3 gazu na 285, na które ta umowa opiewa. Mamy dalej coś niezwykle ważnego, mianowicie w istocie utratę kontroli nad polskim odcinkiem, utratę kontroli, która jest związana ze zmianą struktury EuRoPol Gazu, zmianą zdecydowanie na korzyść Rosji. Do tego dochodzi umorzenie różnego rodzaju sądownie już przyznanych zobowiązań na korzyść Polski. Efekt jest taki, że EuRoPol Gaz ma być w istocie firmą non profit – maksymalny dochód 21 mln – czyli tracimy tutaj CIT, który był przedtem znaczny. Już przedtem Rosjanie nie dopuszczali do tego, żeby z tej firmy brano dywidendę, ale można było o to walczyć. Czyli, krótko mówiąc, państwo ponosi tutaj bardzo poważne szkody. To jest, proszę państwa, sytuacja z punktu widzenia polskich interesów ekonomicznych całkowicie niemożliwa do przyjęcia. Bo, powtarzam, gdybyśmy uznali, że jesteśmy w warunkach szantażu – a jest pytanie, czy naprawdę jesteśmy – to wtedy […]można by mówić o kolejnej umowie pomostowej, bo ta pierwsza miała charakter w istocie umowy pomostowej: zaczekajmy do momentu, w którym nastąpi poprawa naszej strategicznej sytuacji, a wysiłki mojego rządu zmierzające do dywersyfikacji dostaw ropy właśnie zapowiadały taką nową sytuację. Dzisiaj te wysiłki osłabły, mamy tylko gazoport [redakcja], nie dążymy już do połączenia nas z systemem, mówiąc w pewnym skrócie myślowym, norweskim i mamy właśnie tę umowę, która nam po prostu szkodzi. Nie skorzystano z możliwości zawarcia umowy z niemiecką firmą E.ON, która nam zapewniała na te kilka lat dostawy gazu. Doszło do sytuacji w najwyższym stopniu niedobrej – będę jeszcze o tym mówił w drugiej części mojego wystąpienia – także pod względem politycznym, i warto postawić kilka pytań rządowi.

Po pierwsze, jakie będą rzeczywiste niedobory w razie niepodpisania tych protokołów? Bo pamiętajcie, że nawet Unia Europejska tutaj nas broni, a broni nas w sprawie najważniejszej, kontroli nad rurociągami.
Pytanie drugie: Kto poniesie straty, jakie firmy? Czy zostały ostrzeżone? Czy są przygotowania, żeby im pomóc?
Po trzecie, jest pytanie dotyczące tego, dlaczego Polska w Unii Europejskiej broni wbrew Unii Europejskiej niekorzystnej dla nas umowy.
Po czwarte, dlaczego nie podjęła rozmów z E.ON, a dokładnie, na poziomie już politycznym, z Berlinem, Brukselą, a po części także z Kijowem i Moskwą, w celu uzyskania zgody na to, żeby E.ON poprzez przesył ukraiński nam tę ropę dostarczał. I wreszcie, proszę państwa, to pytanie zasadnicze: Dlaczego w ciągu roku, bo to trwało przeszło rok, myśmy przyjmowali te fatalne warunki zamiast szukać jakiegoś innego wyjścia?

To są pytania, na które trzeba odpowiedzieć. Powtarzam, tu jest niezwykle daleko idąca perspektywa. I, powtarzam, wrócę do tego w moim ostatnim wystąpieniu. Ta umowa ma znaczenie nie tylko gospodarcze – fatalne, bo tracimy też dochody, które uzyskiwaliśmy z firmą EuRoPol Gaz, CIT, a mieliśmy prawo także do dywidendy, chociaż żeśmy tego prawa nie realizowali – bo tu są także skutki o charakterze politycznym, i to skutki, można powiedzieć, daleko idące.”


O godzinie 18.30 23 września 2010 r. media już informowały o decyzji Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka wycofania się – w reakcji na twarde stanowisko lidera parlamentarnej opozycji Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – ze swoich niekorzystnych dla Polski planów przedłużenia niekorzystnego kontraktu gazowego z Gazpromem o 15 lat, czyli do 2037 r.

Money.pl:

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział, że ze względu na wątpliwości i wrzaski możliwe jest nieprzedłużenie terminu obowiązywania umowy gazowej z Rosją do 2037 roku. W Sejmie projekt aneksu do tej umowy krytyków Klub PiS. W Sejmie wicepremier Pawlak, na wniosek PiS, przedstawił informację na temat umowy gazowej z Rosją. Zdaniem szefa tej partii Jarosława Kaczyńskiego, długookresowa umowa z Rosją jest szkodliwa politycznie oraz ekonomiczne i nie powinno dojść do jej podpisania. – Jeżeli chodzi o czas dostaw – to ze względu na wątpliwości i wrzaski – nie musimy tego (przedłużania dostaw) podnosić” – powiedział dziennikarzom po dyskusji w Sejmie Pawlak.


Źródło:
Wystąpienie Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 23.09.2010 r.
Artykuł Money.pl z 23.09.2010 r.
Newsletter Janusza Kowalskiego #SuwerennośćEnergetyczna

Udostępnij na social media

Porozmawiajmy

Janusz Kowalski informuje, że świadcząc usługi korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika, w szczególności z wykorzystaniem plików cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.
zamknij