Nowiny Nyskie

Ustawa antyrobakowa

„Nowa żywność” pod takim formalnym hasłem można znaleźć owady w unijnych dokumentach i raportach. Nowa żywność może być wprowadzana na rynek w Unii Europejskiej pod warunkiem, że wydano na nią zezwolenie i została wpisana do unijnego wykazu. Co znajdziemy na tej liście? Suszone larwy mącznika młynarka, sproszkowany świerszcz domowy, szarańcza wędrowna, czy też niedawno dodane larwy pleśniakowca lśniącego, to zdaniem unijnych urzędników odpowiednie „robaczane” dodatki, które mogą być dodawane do żywności. 

Komisja Europejska w swoich dokumentach podaje, że wprowadzanie na rynek żywności z owadów ma być bardziej przyjazne dla środowiska. Spożywanie owadów ma być odpowiedzią na konieczność zapewnienia pożywienia rosnącej populacji ludności – według prognoz ONZ w 2050 roku Ziemię będzie zamieszkiwać prawie 10 mld ludzi. Chodzi także o rosnące koszty produkcji – hodowla jadalnych insektów jest po prostu tańsza. No i jest jeszcze jeden aspekt – klimatyczny. 

Mając to na uwadze Solidarna Polska wzorem Węgier i Włoch inicjuje prace, aby żywność zawierająca w swym składzie owady lub larwy w dowolnej postaci, dopuszczonej jako nowa żywność, zawierała informację dla konsumenta: „Uwaga! Produkt zawiera białko z owadów!”. Informacja taka powinna być podana czcionką o takiej samej wielkości jak nazwa produktu – burger ze świerszcza, czy przekąska z szarańczy. Polacy mają prawo do tego, aby produkty spożywcze, w których zawarte są dodatki „robaczane”, były jasno i czytelnie oznaczone, czy kupując np. mąkę kupują mąkę z polskiego zboża, czy po prostu z niemieckich owadów. Etykiety żywności powinny być zrozumiałe, aby były pomocne dla konsumentów, którzy chcą dokonywać bardziej świadomych wyborów dotyczących żywności i diety. Dlatego też chcemy, aby środki spożywcze zawierające białko owadzie były oddzielnie prezentowane konsumentom w momencie wprowadzania ich do obrotu.

Nowa żywność przede wszystkim jest dzisiaj wykorzystywana w biednych krajach, w krajach Trzeciego Świata, gdzie brakuje żywności, a eurokraci i Rafał Trzaskowski chcą ją zaserwować Unii Europejskiej i Polsce. Ja tego kompletnie nie rozumiem, ale oczywiście zgadzam się z podstawowym hasłem „Mój talerz, moja sprawa” – nie zaglądajmy nikomu do talerza, a jak Rafał Trzaskowski czy Donald Tusk chcą jeść larwy robaków czy różne suszone owady, to mają do tego prawo.

Źródło: Nowiny Nyskie, opublikowano 14 kwietnia 2023 roku


Udostępnij na social media

Moja działalność
polityczna, społeczna i ekspercka

Ustawa antyrobakowa

Ustawa antyrobakowa

Porozmawiajmy

Janusz Kowalski informuje, że świadcząc usługi korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika, w szczególności z wykorzystaniem plików cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.
zamknij