15 września murem za rolnikami
15 września Komisja Europejska w interesie politycznym Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska i w interesie biznesowym niemieckich czy holenderskich korporacji wyprowadzających produkcję żywności na Ukrainę poza UE chce zdestabilizować ponownie polski rynek rolny. Tak należy tłumaczyć zapowiedź zniesienia zakazu importu do Polski z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i nasion słonecznika po 15 września.
Decyzję w tej sprawie podejmują w Komisji Europejskiej politycy Europejskiej Partii Ludowej, do której należy PO i PSL. Jednakże polski rząd twardo stoi murem za polskimi rolnikami gwarantując Polakom bezpieczeństwo żywnościowe. W przypadku braku zgody Komisji Europejskiej na przedłużenie zakazu importu czterech produktów z Ukrainy polski rząd od 16 października wprowadzi analogiczny do kwietniowego jednostronny zakaz importu chroniąc przed destabilizacją polski rynek rolny.
Warto przypomnieć, że za politykę celną odpowiedzialna jest w UE Komisja Europejska, a nie poszczególne państwa członkowskie. W polskich rolników chce uderzyć komisarz ds. handlu należący do partii Donalda Tuska i Manfreda Webera – Europejskiej Partii Ludowej. Od kiedy zostałem wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi twardo przekonywałem do ochrony polskich rolników przed liberalną polityką celną narzuconą przez kontrolowaną przez partię Tuska Komisję Europejską. Polski rząd w kwietniu jednostronnie zatrzymał import produktów z Ukrainy na skutek braku jakiejkolwiek reakcji Komisji Europejskiej na kryzys wywołany przez eurokratów decyzją z 30 maja 2022 r. o pełnej regulacji handlu Ukraina – UE bez zabezpieczenia interesów państw członkowskich. I ponownie rząd Prawa i Sprawiedliwości zatrzyma 16 września import z Ukrainy 4 produktów, jeżeli Komisja Europejska nadal bezczelnie będzie głucha na polskie merytoryczne argumenty. Twarde stanowisko Polski stawia w niekorzystnym świetle eurokratów i popierających ich polityków PO i PSL, którzy cynicznie próbują nagle pokazać, że walczą o polskie interesy w Brukseli. Do eurokratów mówiących językiem wielkich korporacji przemówi tylko siła. Ufam, że Bruksela ugnie się pod ciężarem nieprzejednanego stanowiska Polski w obronie polskich rolników.
Ważne jednakże jest to, aby zapamiętać, kto milczał prawie do ostatniego dnia przed spodziewanym kryzysem. Politycy PO i PSL nie wzięli udziału nawet w ważnej debacie w Brukseli 31 sierpnia na temat przedłużenia zakazu importu. Ja jestem polskim politykiem, mam obowiązki wyłącznie polskie i twardo stoję za polskimi rolnikami w przeciwieństwie do tych wszystkich hipokrytów z totalnej opozycji.
Janusz Kowalski, poseł RP, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi
Źródło: Nowiny Nyskie